Strona główna - Rzeszowskie bocznice - Rzeszów-Jasionka

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2006

O mnie  │  Rzeszowskie stacje i przystanki  │  Infrastruktura  │  Galeria  │  Galeria tematyczna  │  Linki  │  Księga gości

 
Rzeszów - Jasionka
 

Bocznica do Jasionki odgałęzia się od linii nr 71 Rzeszów - Ocice. Na dzień dzisiejszy prawie w całości została rozebrana. Ale o tym w dalszej części.
Bocznica ta na pewno była wykorzystywana przez firmę budowlaną Exbud. Bocznica ta dochodziła prawie do samego lotniska, dokładnie do hangaru należącego obecnie do Instytutu Pilotażu Politechniki Rzeszowskiej. Dziś tor rozebrany jest od wysokości placu ładunkowego byłej firmy Exbud, zachowały się także wyraźne ślady po tej bocznicy prawie do samego lotniska. Tu przywożono nią materiały pod budowę hangaru oraz paliwo lotnicze. Składy były zazwyczaj małe (3-5 wagonów) i przeważnie obsługiwały je lokomotywy SM42. Już na początku lat 80, a może i wcześniej część bocznicy do lotniska nie była wykorzystywana.

We wtorek 2 maja 2006 przeszedłem całą bocznicę, poniżej przedstawiam dokumentację fotograficzną i opis co dziś można spotkać.

Prawie na całej długości bocznicy, w miejscu gdzie rozebrano szyny, zachowały się podkłady.
Bocznica ta swój początek bierze tuż za przystankiem w Zaczerniu. W tym miejscu znajduje się dziś tylko żeberko ochronne i kilka metrów toru (1). Obok, na torze linii 71 widać dokładnie miejsce po rozjeździe na wspomnianą bocznicę (2). Kilkanaście metrów dalej znajduje się przejazd kolejowy z samoczynna sygnalizacją. Tu tor bocznicy został rozebrany, a miejsce po nim zaasfaltowane (3). Kilka metrów dalej za przejazdem napotykamy na nierozebrany obcinek toru (4). Jednak po kilkunastu metrach staje się on mocno zachwaszczony (5), a im dalej w kierunku Jasionki, tym staje się on coraz bardziej zarośnięty nie tylko przez chwasty i krzaki (6), ale nawet przez kilkuletnie drzewa rosnące między podkładami (7) (8). Bocznica biegnie równolegle do linii do Ocic (z lewej strony) i drogi krajowej do Warszawy (z prawej strony). Mniej więcej na wysokości 59,5 km wspomnianej linii, zaczyna się ok. 250 metrowy odcinek "czystego" toru, bez żadnego krzaczka rosnącego w skrajni (9). Po przejściu tego odcinka, na wysokości 59,8 km, napotykamy nie tylko na drzewa rosnące w skrajni (10), ale również od tego miejsca szyny zostały rozebrane (11) i ostały się jedynie podkłady (12). Taki stan bocznicy występuje aż do byłego przejazdu przed Borem koło Głogowa. Przed przejazdem tym tor odbija od drogi i przechodzi w lekki luk (13) (14), by następnie przeciąć drogę. Podczas remontu jezdni tor rozebrano a w jego miejscu położono nowy asfaltowy dywanik (15) (16). Dziś o fakcie że był tu przejazd świadczy lekkie wzniesienie jezdni w jego byłym miejscu i stos podkładów pozostawionych koło drogi (17) (18) (19). Od tego miejsca zaczyna się ok. 100 metrowy odcinek gdzie nierozebrano szyn. W niektórych miejscach dają o sobie znać złomiarze poprzez brakujące śruby czy kawałek szyny (20). Dalej (21), w okolicy byłej firmy Exbud zostały tylko podkłady (22). Tutaj także znajduje się były plac ładunkowy (23) (24). W miejscu tym można także spotkać fragmenty konstrukcji betonowych i całe "góry" rozbitych szyb (25).
Dalej bocznica mija pola po prawej stronie, jakiś prywatny teren po lewej (26) (27), i wchodzi w las (28) (29). Od tego momentu musimy zejść z miejsca gdzie biegła bocznica, gdyż rosnące drzewa i krzewy nie pozwalają na chodzenie jej trasą (30) (31). Również od tego miejsca podkładów które się zachowały jest coraz mniej (32). Śladem po bocznicy jest lekki nasyp i co kilka, kilkanaście metrów leżący pojedynczy podkład. Po kilkudziesięciu metrach napotykamy na leśną drogę, która przecina nasyp (33). Od tego miejsca nie zachował się już żaden podkład. Co więcej, również od tego miejsca jest już bardzo trudno zobaczyć ślad po bocznicy gdyż na jej miejscu rosną kilkunasto lub kilkudziesięcio letnie drzewa (34). Mimo to postanawiam iść i szukać dalej. Przez całą dalszą drogę można zobaczyć niewielką wzniosłość, która najprawdopodobniej jest byłym nasypem (35). I po kilkudziesięciu metrach można dostrzec potwierdzenie tego, gdyż nasyp staje się jakby wyraźniejszy (36), a do tego na ściółce leśnej można zobaczyć charakterystyczne "żeberkowanie", jakby w tym miejscu były podkłady (37). Co więcej, pod koniec lasu nasyp staje się szerszy, i można sądzić że były tu dwa tory. Także w tym miejscu można co jakiś czas spotkać wspomniane charakterystyczne "żeberkowanie". W miejscu w którym kończy się las nasyp zostaje jakby odcięty (38).
Dalej biegnie tędy polna droga i zaczyna się droga granicząca z ogrodzeniem lotniska. W tym miejscu już prawie niemożliwe jest odtworzenie, czy bocznica dalej biegła, a jeżeli tak to którędy. Chociaż stając na skraju lasu, i patrząc lekko w bok, można mniemać że mogła ona biegnąć dalej, wśród znajdujących się kilkadziesiąt metrów dalej drzew. Można tu także spotkać lekkie wzniesienie terenu, co mogło być nasypem (39). Ale są to tylko przypuszczenia.

Zapraszam do galerii 

 powrót do Rzeszowskie bocznice   |  powrót 

 

© Piotr Telega,   Rzeszów 2005-2007