Nasze szynobusy jeżdżą najwięcej, ale najwolniej w kraju
Podkarpackie szynobusy są
dobrze wykorzystywane, ale jest ich za mało. Fatalny stan
torów sprawia, że jeżdżą najwolniej w kraju - tak wynika z
raportu niezależnego ośrodka badawczego zajmującego się
koleją.
Centrum Zrównoważonego Transportu sprawdziło, jak są
wykorzystane szynobusy w Polsce. - Podkarpacie wypada
najlepiej w kraju. Tutaj, jak na polskie warunki, szynobusy
są bardzo dobrze wykorzystywane - stwierdza Stanisław Biega
z Centrum. W czasie obowiązywania wcześniejszego rozkładu
jazdy PKP (wtedy był opracowywany raport) każdy z
podkarpackich autobusów szynowych jeździł średnio przez
prawie 14,5 godziny dziennie, pokonując ponad 530 km.
Co ważne, szynobus spala ok. 50 l paliwa na100 km, a
tradycyjna lokomotywa - ponad 300 l. Poza tym mniejsze są
koszty eksploatacyjne i użytkowania. Dzięki temu na
Podkarpaciu zaoszczędzono prawie 2,3 mln zł. - Jednak
Centrum ma sporo uwag do wykorzystania szynobusów na
Podkarpaciu. Znaczna część kursów na linii Dębica-Tarnobrzeg
jest odwoływana. - Dla nas jest to śmieszne, że tutaj drobne
usterki szynobusu były usuwane parę miesięcy, a pasażerowie
musieli jeździć zastępczymi autobusami - stwierdza
Biega.
PKP tłumaczy tę sytuację brakiem rezerw. - Przydałoby się
jeszcze co najmniej dziesięć szynobusów - mówi Janusz
Wnęk z Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP w
Rzeszowie, ale zaznacza, że nawet gdyby o tyle autobusów
szynowych powiększył się podkarpacki tabor, żaden pojazd nie
stałby bezczynnie. - Teraz cztery szynobusy są
wykorzystywane na bocznych liniach kolejowych, tam gdzie
jeździ mało pasażerów. Kolejne pojazdy jeździłyby również na
takich trasach, jak Jasło-Zagórz, Rzeszów-Jasło czy
Dębica-Tarnobrzeg - mówi.
Planowane jest przeznaczenie 16 mln euro z Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na
zakup nowych szynobusów.
Od 1 lutego ma zostać wprowadzona korekta rozkładu jazdy.
Jak twierdzi Wnęk, pozwoli ona na jeszcze lepsze
wykorzystanie szynobusów. Będą obsługiwać dodatkowe kursy:
cztery na trasie Dębica-Tarnobrzeg, dwa Rzeszów-Dębica.
CZT krytykuje także to, że nasze szynobusy muszę jeździć na
trasach, które są w tragicznym stanie technicznym. Autorzy
raportu obliczyli, że przez to ich średnia prędkość to
zaledwie niecałe 37 km/h. Jest to najniższa szybkość w
kraju. - To jest zarzynanie nowoczesnych pojazdów. Optymalna
prędkość jazdy szynobusu to 70-80 km/h. Nie jest on
przygotowany do ciągłej jazdy z tak
niewielką szybkością - mówi Biega. Szanse na to, że sytuacja
się szybko zmieni, są jednak niewielkie.
syl
gazeta.pl, 18-01-2007
|