PKP od 50 lat nie remontuje
stacji na Staroniwie i nie zamierza tego dalej robić.
Dworzec z PRL-u
Na dworcu PKP
Rzeszów-Staroniwa czas zatrzymał się 50 lat temu.
Niszczejąca stacja wygląda tak samo, jak na starych,
powojennych zdjęciach. Zresztą w tym miejscu można zobaczyć
coś wyjątkowego w skali kraju - do pociągu wsiada się wprost
z ziemi, bo brakuje peronów.
Stacja jest jak najgorszą wizytówką wojewódzkiej metropolii.
Zdarza się, że przez pomyłkę na Staroniwie, wysiadają z
pociągu podróżni z odległych zakątków Polski i z zagranicy,
którzy wracają z Bieszczad.
Metropolia z budą kolejową
W wytartym napisie na budynku widoczny jest tylko drugi
człon ''Staroniwa'', a pierwszy -''Rzeszów''- jest
całkowicie nieczytelny. Poczekalnia jest pusta, nie ma w
niej żadnego mebla i jest zamknięta. Na zewnątrz budynku
odpadają tynki a elewacja pokryta jest wulgarnymi napisami.
Kasa zamknięta
12 grudnia 2004 roku na Staroniwie zamknięto kasę biletową i
tym samym poczekalnię. Bilety można kupować jedynie w
pociągu. Poczekalnia otwierana jest tylko czasami i to tylko
na chwilę, tuż przed przyjazdem pociągu. Przez Staroniwę
przejeżdżają tylko pociągi towarowe i zalewie trzy osobowe -
wszystkie do Jasła. Jeden przed piątą rano, drugi po
dziesiątej, a trzeci przed czwartą po południu.
WC bez klamek
Pechowi podróżni, którzy wysiądą na Staroniwie, mogą mieć
spory problem, gdy chcą załatwić potrzeby fizjologiczne.
Najbliższą ubikację mogą bowiem znaleźć dopiero w lokalach
przy ul. Pułaskiego. WC na dworcu jest, ale... bez klamek i
zamknięte na głucho.
Jak się dowiedzieliśmy w spółce PKP - Oddział Gospodarowania
Nieruchomościami w Krakowie, w najbliższych latach nie
planuje się remontu dworca w Staroniwie. Będzie więc nadal
straszył.
MARIUSZ ANDRES
Super Nowości, 14-02-2007
|