Strona główna - News

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2007

O mnie  │  Rzeszowskie stacje i przystanki  │  Infrastruktura  │  Galeria  │  Galeria tematyczna  │  Linki  │  Księga gości

 
 
 

Nie chcą ratować zabytkowej kolejki

O tym, że przeworska wąskotorówka jest turystyczną atrakcją trąbią wszyscy. Jednak gdy chodzi o wyłożenie pieniędzy, kończy się na słownych deklaracjach.

- Każdego roku nasza kolejka przewozi 10 tys. turystów z Polski i zagranicy oraz 2 tys. ton towarów. Szkoda by było ją zlikwidować - mówi Władysław Żelazny, naczelnik przeworskiej wąskotorówki.

Przeworska wąskotorówka stanęła nad przepaścią. Jeżeli do końca roku nie znajdą się pieniądze na remont torów, od nowego roku przestanie kursować. Chodzi o ok. 60 tys. złotych.
Dzierżawca, czyli Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Lokalnych z Kalisza nie jest w stanie dłużej dopłacać do kolejki. Najgorzej jest z torami, mostami i wiaduktami, nadal należącymi do PKP.
Są w tak fatalnym stanie, że może okazać się, że w przyszłym roku, pierwszy raz od chwili powstania w 1904 r., wąskotorówka nie będzie miała po czym jeździć.

Władysław Żelazny, naczelnik wąskotorówki, miesiąc temu wysłał dramatyczny list do samorządowców z prośbą o wsparcie. Apel trafił do wojewódzkiego konserwatora zabytków, marszałka podkarpackiego, starostów przeworskiego i dynowskiego oraz tych gmin, przez które przebiegają tory. Efekt mizerny.
- Urząd Marszałkowski odpisał, że nie udzieli dofinansowania, bo to nie jego zadanie. Od trzech gmin mam ustne deklaracje pomocy. Starosta przeworski poprosił o dokładniejsze analizy. Nadal czekamy i nie wiadomo, czy coś z tego wyjdzie - mówi Żelazny.

  Norbert Ziętal
  Nowiny, 16-10-2007

 

powrót 

 

© Piotr Telega,   Rzeszów 2005-2007