Strona główna - News

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2008

O mnie  │  Rzeszowskie stacje i przystanki  │  Infrastruktura  │  Galeria  │  Galeria tematyczna  │  Linki  │  Księga gości

 
 
 

Wąskotorówka coraz bliżej upadku

Samorządowcy z powiatów przeworskiego i rzeszowskiego proponują marszałkowi podkarpackiemu przejęcie na własność kolejki wąskotorowej. Marszałek odpowiada, że nie może tego zrobić.

Według Władysława Żelaznego, naczelnika przeworskiej wąskotorówki, najbliższe tygodnie zadecydują o dalszym losie kolejki. Jeżeli nikt nie pomoże, może to być koniec jej 104-letniej historii. Zbigniew Kiszka, starosta przeworski, ratunek widzi w zaangażowaniu się marszałka podkarpackiego.

Linia jest w fatalnym stanie technicznym. Chodzi o tory, wiadukty i mosty. Należą do PKP. Od lat nie są remontowane. Z tego powodu wąskotorówka może nie rozpocząć tegorocznego sezonu.

- Niektóre podkłady pod tory są w tak złym stanie, że jeżdżąc po nich, ryzykowalibyśmy życie pasażerów i obsługi - mówi Władysław Żelazny, naczelnik przeworskiej wąskotorówki.

Samym taborem, od 2002 r., administruje Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Lokalnych z Kalisza. Od dwóch lat zapowiada, że nie jest w stanie dłużej dopłacać do kolejki.

PKP nie inwestuje w zabytkową przeworską wąskotorówkę. Dopóki linia należy do kolei, nie ma możliwości uzyskania dofinansowania z Unii Europejskiej.

- Obecnie przejęcie kolejki jest niemożliwe. Powodem jest brak odpowiednich przepisów prawnych, zezwalających na takie rozwiązanie - twierdzi Daniel Kozik z biura prasowego Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.

Marszałek losem kolejki chce zainteresować parlamentarzystów z regionu oraz ministerstwa kultury i infrastruktury.

  Norbert Ziętal
  Nowiny, 26-01-2008
 

powrót 

 

© Piotr Telega,   Rzeszów 2005-2007