Sezon
turystyczny coraz bliżej, a nadal nieznane są dalsze
losy linii wąskotorowej Przeworsk - Dynów.
- Moglibyśmy
już wozić turystów, bo mamy prośby o wynajem pociągów
specjalnych. Ale odmawiamy, bo strach puszczać składy po
takich torach - mówi Władysław Żelazny, naczelnik
przeworskiej wąskotorówki.
Tory są w fatalnym stanie technicznym. Problem ten od
kilku lat sygnalizuje administrator ciuchci, czyli
kaliskie Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników
Lokalnych. Kłopot w tym, że torowisko jest własnością
PKP, które nie kwapią się z remontem. Linii nie chce
przejąć Urząd Marszałkowski, który zasłania się
przeszkodami prawnymi.
- W przyszły wtorek odbędzie się zebranie konwentu
wójtów i burmistrzów powiatu jarosławskiego. Problem
ciuchci będzie na nim omawiany - mówi Janusz Magoń,
burmistrz Przeworska i przewodniczący konwentu.
Wiadomo, że niektóre samorządy chcą wspomóc kolejkę.
M.in. burmistrz Kańczugi Jacek Sołek zaoferował pomoc w
postaci ludzi do pracy i materiałów pod tory.