Strona główna - News

Ostatnia aktualizacja: 3.02.2007

O mnie  │  Rzeszowskie stacje i przystanki  │  Infrastruktura  │  Galeria  │  Galeria tematyczna  │  Linki  │  Księga gości

 
 
 

Świętokrzyskie skąpi grosza

Jeżeli województwo świętokrzyskie nie włączy się do prac przy budowie trasy Rzeszów-Warszawa, to do stolicy nadal będziemy jeździć okrężną drogą. O reaktywacji trasy Rzeszów-Warszawa przez Kolbuszową, Tarnobrzeg i Radom mówi się już od dawna. I nic dziwnego skoro teraz do Warszawy z Rzeszowa pociągi jeżdżą przez Kraków, a podróż trwa zamiast czterech nawet siedem godzin.

W ubiegłym roku na Podkarpaciu wyremontowano 60-kilometrowy odcinek tej trasy z Rzeszowa do Kolbuszowej. Na kolejne 25 km do Ocic są pieniądze w budżecie państwa. Modernizację swojego odcinka planuje też województwo mazowieckie. Kolejarze jednak alarmują, że te prace nie będą miały sensu, jeśli nie włączy się do nich województwo świętokrzyskie. Odcinek tej trasy na Kielecczyźnie to ponad 130 km. Ruch pociągów odbywa się tam tylko ze Skarżyska-Kamiennej do Ostrowca Świętokrzyskiego, i to z prędkością 30-50 km/h.

Tory są w opłakanym stanie, pochodzą z lat 70. Trzeba je wymienić, podobnie jak podkłady kolejowe. Gdyby te prace zostały wykonane, pociągi mogłyby jeździć z prędkością 100 km/h, ale potrzeba na to co najmniej 130 mln zł.

16 stycznia w Rzeszowie odbyło się spotkanie PLK z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Z Kielc nikt nie przyjechał. PLK zadeklarowało 3 mln zł, tyle samo Podkarpacie. Na wstępne prace przygotowawcze potrzeba jeszcze 3 mln zł. - Te pieniądze powinno wyłożyć woj. świętokrzyskie. Ale widzimy, że choć w ubiegłym roku było zainteresowane pracami, teraz podchodzi do tego niechętnie - mówi Borowiec i dodaje: - Przeznaczenie takich pieniędzy nie oznacza od razu zobowiązania do wydania kolejnych 130 mln zł. Zresztą, jak pokazuje przykład podkarpacki, środki można uzyskać z Unii albo budżetu państwa.

- Nie ma jeszcze żadnych ostatecznych ustaleń dotyczących modernizacji tej trasy kolejowej. Zastanawiamy się nad tym, ale koszt przedsięwzięcia jest ogromny - mówi Zdzisław Wrzałka, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego.

Tymczasem PLK ostrzega, że jeśli na świętokrzyskim odcinku linia kolejowa nie będzie remontowana, to za parę lat trzeba będzie ją zamknąć. Co ważne, coraz więcej firm upomina się, by mogły tamtędy jeździć pociągi towarowe m.in. do Petrotanku w Widełce. Przez Ocice zamiast przez Kraków chce też jeździć Lotos Kolej.

Kolej zapowiada spotkania z samorządowcami w miejscowościach, które są przy tej linii. Liczy na ich poparcie.

Dziś na ten temat z marszałkiem województwa świętokrzyskiego ma rozmawiać Kazimierz Czerwiński, dyrektor oddziału regionalnego PLK w Lublinie. Zapowiada, że jeśli Świętokrzyskie przeznaczy 18 mln euro na ten cel z funduszy unijnych, to PLK wyłoży tyle samo.

syl

  gazeta.pl, 24-01-2007
 

powrót 

 

© Piotr Telega,   Rzeszów 2005-2007