Ponad 100 tys. złotych. Tyle chce od miasta kolej za
utrzymanie dróżników na zamkniętym niedawno przejeździe
na ul. Załęskiej.
Miasto godzi się dofinansować zamknięty niedawno
przejazd przy ul. Załęskiej do czasu planowanej
przebudowy linii kolejowej. Prezydent poprosił jednak
PKP o przedstawienie szacunków na piśmie. Za roczne
utrzymanie trzech etatów dróżników na przejeździe (do
tej poty było ich pięć) kolej zażądała 103 tys. zł.
-
Kwoty o których mówiliśmy wcześniej były mniejsze -
wyjaśnia Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. -
Teraz przeanalizujemy propozycję kolei pod kątem
możliwości budżetu. Być może jest ona adekwatna do
rzeczywistych kosztów.
Kolejne rozmowy z PKP powinny odbyć się jeszcze w tym
tygodniu. Tymczasem do prezydenta dotarł sygnał od osób
mieszkających obok zamkniętego przejazdu.
- Oni są zadowoleni z jego zamknięcia - mówi Ustrobiński.
- Obiecali, że zbiorą w tej sprawie podpisy, ale pismo
jeszcze nie dotarło do ratusza. Mamy więc w tej sprawie
dwugłos.
- Nic nie wiem na ten temat
- twierdzi Tadeusz Dudek, przewodniczący Rady Osiedla
Załęże. - Dla mnie argumentem jest ponad czterysta
podpisów mieszkańców domagających się przywrócenia
przejazdu.